Share This
Piękno, tęsknota …
W tym świecie pełnym nieprzyjemnych zdarzeń
Co dnia widziałem smętne i kamienne twarze,
Lecz wreszcie słońce zabiło oznaki ponurego cienia,
To nasze spotkały sie wtedy spojrzenia.
Ujrzałem Twą twarz naprawdę przesliczną,
Przypominała mi jakąś boginię antyczną.
Twój uśmiech: dziewczęcy, szczery, radosny…
Pomyślałem, że wdzięk wzięłaś chyba od wiosny
I Twe oczy błyszczące jak gwiazdy na niebie,
I już nic nie widziałem … Nic, tylko i wyłącznie Ciebie!
Choćby za oknem szalała burza
A wiatr spieniał fale i w wodzie nurzał
I niebo spowiły posępne chmury
Ty dla mnie jesteś jak promyk słońca wyglądający zza góry…
I tęsknię za Tobą
Jak pustynia tęskni za wodą…
Jesteś dla mnie jak tęcza na niebie…
Cóż ja bym zrobił bez Ciebie?!